piątek, 24 lutego 2012

Znaczenie morza dla Polski a MW

Jednym z podstawowych czynników, które powinny kształtować Marynarkę Wojenną RP, jest znaczenie, jakie dla Polski, dla jej dobrobytu, ma morze. Spróbuję je oszacować na podstawie danych statystycznych.

Rocznik statystyczny gospodarki morskiej, w dziale "Przegląd Międzynarodowy", pokazuje że z wyjątkiem produkcji statków handlowych (drugi producent w Europie po Turcji) Polska prezentuje się we wszystkich kategoriach słabiej od Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Finlandii, Szwecji, Norwegii i Grecji. Od Danii jesteśmy lepsi, oprócz produkcji statków, tylko w obrotach kontenerowych, od Holandii w ilości pasażerów, a od Niemiec w wielkości floty rybackiej. Od Turcji w zakresie floty rybackiej, ruchu pasażerskiego i obrotów kontenerowych, ale już nie w produkcji statków handlowych. Jednak jak widać w zdecydowanej większości kategorii wpływ morza na dobrobyt tych krajów jest znacznie większy niż w Polsce.

Jest jednak grupa państw, których wykorzystanie morza jest zbliżone do prezentowanego przez Polskę (dane z 2009 roku):


Belgia Polska Portugalia Rumunia
 obroty ładunkowe w portach, w mln t 203 45 61 36
 obroty kontenerowe w portach, w tys TEU 4255 661 1364 607
 ruch pasażerski, w mln pasażerów 0,8 2,5 0,9 0
 liczba statków wchodzących do portów 27441 15315 11882 1986
 statki handlowe pod banderą 246 120 124 b.d.
 statki, których właściciele mają siedziby w krajach 234 133 b.d. b.d.
 statki rybackie pod banderąb.d.175226b.d.
 statki produkowane rocznie, poj. bruttob.d.36026720
 powierzchnia WSE, tys km2 3,4 30,5 1727 20,6
 terytoria zamorskie NIE NIE TAK NIE
 morze zamknięte NIE TAK NIE TAK

Brak danych oznacza, że wartości te były niższe niż dla Polski (kraj nie spełnił minimum, by znaleźć się w roczniku statystycznym w danej dziedzinie). Pozycje oznaczone na żółto oznaczają wynik gorszy w danej dziedzinie od Polski, na różowo równe Polsce.

W praktyce oznacza to, że zachowując właściwą proporcję między siłami morskimi, a wykorzystaniem ekonomicznym morza, potencjał MW RP powinien znajdować się poniżej MW Belgii i Portugalii oraz powyżej MW Rumunii. Jak wyglądają te siły morskie?


Belgia Portugalia Rumunia
 okręty podwodne
2
 fregaty 2 5 3
 okręty zop
3 7
 okręty rakietowe

3
 okręty przeciwminowe 6
5
 patrolowce
19

Analizując potencjał MW Rumunii należy zauważyć, że:
  • rumuńskie fregaty pochodzą z lat 80-tych i nie są w stanie przebywać w morzu tak dużo jak współcześnie budowane,
  • powyższe dotyczy w zasadzie wszystkich okrętów, ze szczególnym uwzględnieniem 3 kutrów torpedowych z lat 60-tych,
  • nowoczesne okręty są w stanie pełnić funkcje zop i przeciwminowe.
Jakie z tego wnioski ? Marynarka Wojenna RP powinna mieć w swoim składzie przynajmniej 2 nowoczesne fregaty (okręty o wyporności ponad 1500 t, z hangarem dla śmigłowca, działem średniego kalibru, rakietami przeciwokrętowymi i przeciwlotniczymi, sonarem i wyrzutniami torped, ewentualnie 3 używane) oraz co najmniej 6 innych okrętów (zdolnych co najmniej do działań zop i przeciwminowych). To jest minimum wynikające ze znaczenia morza dla Polski. Wszystko ponad to może wynikać z postawionych dla MW zadań (o czym w kolejnym poście). Ale nie ze znaczenia morza dla Polski.

Analitycy i decydenci uważają, że wiek XXI będzie wiekiem morza. Pamiętajmy jednak, o polskim położeniu geograficznym. PMW musi brać udział w zapewnianiu bezpieczeństwa żeglugi, ale wystarczy do tego 1 okręt stale w zespołach NATO, resztę zrobią sojusznicy, których porty są po drodze do naszych. Za to Polska będzie pierwszym krajem zaangażowanym w walkę, gdyby ktoś przekroczył granice NATO.

sobota, 11 lutego 2012

Okręt podwodny w PMW


MON zdecydowało o zakupie nowych okrętów podwodnych dla PMW. Odpowiedź na pytanie czy to właściwa decyzja należy udzielić analizując potencjalne postawione im zadania i alternatywne wobec okrętów podwodnych sposoby ich realizacji.

W niniejszej analizie celowo pomijam sytuację nieograniczonej wojny NATO – Rosja, gdyż w jej przypadku możliwości WMF w starciu z całym potencjałem Sojuszu będą mocno ograniczone. Opisuję jedynie możliwe zastosowania okrętów podwodnych w konflikcie klasycznym, w którym Polska musiałby działać samodzielnie oraz udział okrętów podwodnych w konfliktach o mniejszej intensywności (walce z terroryzmem, piractwem, itp.). 

W takich scenariuszach okręty podwodne mogą otrzymać następujące zadania:

ORP Orzeł - fot. L. Wróblewski, facta-nautica.graptolite.net

  • Atak w głąb terytorium przeciwnika z użyciem rakiet manewrujących (zasięg do nawet ponad 1500 km)
    • Za podobną (a może i niższą) cenę można mieć okręt nawodny mogący przenosić podobną ilość analogicznych rakiet i będący w stanie wykonywać więcej zadań.
    • Choć okręt podwodny będzie dużo trudniejszy do wytropienia od okrętu nawodnego, nawodny okręt zdolny do przenoszenia rakiet manewrujących będzie posiadał rozbudowane systemy przeciwlotnicze i zwalczania okrętów podwodnych (zop), dające mu znaczną szansę przetrwania ataku, którego będzie celem, i spowodowania większych niż dla okrętu podwodnego strat u przeciwnika.
    • Okręty podwodne rozważane przez MW RP zabierają na pokład do 18 rakiet i torped łącznie. Tylko pierwszego dnia operacji Świt Odysej wystrzelono przeciwko Libii 112 pocisków manewrujących, za którymi nastąpiły wielomiesięczne bombardowania. Jakie znaczenie dla potencjału Rosji i wobec jej systemu przeciwrakietowego będzie miało kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt, rakiet wystrzelonych z polskich okrętów ? Żadne
    • Wielka Brytania posiada 4 okręty podwodne z rakietami balistycznymi z głowicami nuklearnymi, potencjalnie przenoszącymi po 192 głowice każdy, obecnie 40. Rośnie grupa ekspertów uznających że nikt się tych sił nie boi. Cóż więc da uzbrojenie polskich okrętów podwodnych nawet w głowice termobaryczne, choć wg mojej wiedzy dla zachodnich pocisków manewrujących takowych dotąd nie opracowano ?
    • Choć w tej chwili nie są dostępne na Zachodzie rakiety o podobnym zasięgu odpalane z wyrzutni lądowych lub samolotów, to prace nad nimi trwają
    • Samoloty są oceniane jako siła odstraszająca o większych możliwościach i mogą wykonywać dużo więcej zadań. 
    • W przypadku zakupu rakiet o zasięgu 300-500 km nawet żeby zaatakować St. Petersburg trzeba będzie wejść okrętem podwodnym na wąski i łatwy do kontroli obszar Zatoki Fińskiej. Mija się to z celem.
  • Minowanie portów:
    • Do zaminowania portu w Bałtijsku nie potrzebny jest okręt podwodny – całkowicie wystarczą miny przemieszczające się lub stawiane z małych jednostek pływających (np. CB90 kosztują po ok 3 mln USD i zabierają 6 min, wobec do 30 min kosztującego około 500 mln USD okrętu podwodnego)
    • Inne porty:
      • M. Czarne – na wejście w czasie wojny zapewne nie zgodzi się Turcja, a 1 okręt podwodny postawi na tyle mało min, że siły przeciwminowe Rosji szybko z nich oczyszczą wyjście z portu.
      • M. Północne – w portach stacjonują okręty strategicznych sił jądrowych, więc porty są przygotowane do odparcia próby zaminowania przez znacznie silniejszego od Polski przeciwnika.
      • Kronsztad – okręty zop w Zatoce Fińskiej nie pozwolą podejść okrętom podwodnym dostatecznie blisko by postawić miny.
  • Rozpoznanie: Półzanurzone bezzałogowce na krótkich dystansach (przynajmniej od okrętu matki), wykonają swoje zadanie nie gorzej, a dzięki systemom wymiany danych NATO de facto nie potrzebujemy więcej niż oferują bezzałogowce.
  • Atakowanie okrętów i statków handlowych: Ze względu na konieczność identyfikacji wizualnej okrętów nawodnych niezbędne będzie wystawienie peryskopu (lub chociaż anteny w przypadku użycia bsl wystrzelanego z masztu). Nowoczesny radar śmigłowca osłony zop wykryje peryskop (nawet z 60 Mm) i spowoduje atak ze strony sił przeciwnika. Okręt podwodny nie będzie w lepszej sytuacji niż nawodny. W przypadku użycia bsl równie skuteczne do ataku będzie użycie rakiet Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, gdyż strategiczne trasy do zablokowania biegną niedaleko do polskiego wybrzeża.
  • Ochrona konwoju: Konieczne jest zastosowanie okrętów nawodnych, zdolnych do zapewnienia obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej oraz udostępnienia punktu startu i lądowania bezzałogowców powiększających obszar obserwacji. A odpowiednio wyposażone, również będą w stanie wykrywać i zwalczać wrogie okręty podwodne i nawodne. Innymi słowy za mniejsze środki dadzą więcej niż okręty podwodne.
  • Transport grup dywersyjnych: Znacznie łatwiej lądem niż morzem w przypadku potencjalnych przeciwników RP.
Do czego zmierzam ? Okręty podwodne są niezwykle skutecznym środkiem prowadzenia działań na morzu. Szczególnie jeśli mają długo przebywać w ukryciu, działać w obszarze znacznej przewagi powietrznej przeciwnika, zatapiać wszystkie środki pływające w określonym obszarze. Ale są również bardzo drogie. I niekoniecznie w sytuacji Polski niezbędne. Na Bałtyku mało przydatne. A szkolenie z zakresu ich wykrywania można wykonywać przy pomocy dużo tańszych

Okręty podwodne to na pewno wartościowy składnik MW. Ale konieczności modernizacji bardzo wielu sprzętów SZ RP wydaje się że obecnie nie są najpilniejszym wydatkiem [NTW 12/15].

środa, 1 lutego 2012

Polska a Rosja - model symulacyjny konfliktu lądowego

Dość często w polskiej publicystyce spotykam się z opinią, że SZ RP nie byłyby w stanie przeciwstawić się napaści ze strony rosyjskiej, np. ostatnio w Polsce Zbrojnej (s. 56): 
Chyba każda z osób zajmujących się kwestiami bezpieczeństwa zgodzi się, że Polska nie jest i nie będzie w stanie przeciwstawić się agresji ze strony Rosji. Różnice w potencjale i w rzeczywistych zasobach są zbyt wielkie, by mogły je zrównoważyć rozważania o potędze Polski sprzed stuleci. Co więcej, trzeba powiedzieć otwarcie, że nie bylibyśmy w stanie powstrzymać ewentualnej agresji nawet na taki czas, który pozwoliłby sojusznikom na zorganizowanie kontrakcji. Jakiekolwiek działania zabezpieczające są w tym wypadku stratą czasu i potencjału potrzebnego ewentualnie gdzie indziej, a jedyną poprawną strategią jest działanie dobrosąsiedzkie, choć wiele jeszcze musimy się w tej materii nauczyć.
Moim zdaniem nie jest to właściwe sformułowanie zagadnienia, a niebezpieczna samospełniająca przepowiednia.

Były w historii państwa, które radziły sobie w sytuacji gorszej proporcji potencjałów ekonomiczno-demograficzno-geograficznych, np. Finlandia przeciwko Związkowi Radzieckiemu w 1940 r. czy Izrael przeciwko koalicji państw arabskich w latach 60-tych i 70-tych XX wieku. Nie należy więc siać defetyzmu, a raczej biorąc pod uwagę ryzyko konfliktu i koszty przygotowania do obrony, podjąć świadomą decyzję co do środków przeznaczonych na SZ RP.

Fińska obsługa ckm w czasie Wojny Zimowej - fot. Biblioteka Kongresu USA
Prawdopodobieństwo wojny

W chwili obecnej prawdopodobieństwo wojny Polski z Rosją jest oceniane jako bardzo niskie. Składa się na to wiele powodów, żeby wymienić kilka:
  • Silne wzajemne uzależnienie od siebie państw w różnych dziedzinach, zwłaszcza w gospodarczej. Powiązania między państwami są tak istotne dla istnienie każdego z państwa, że można skutecznie narzucać przeciwnikowi wolę polityczną bez konieczności użycia czynnika militarnego (s. 11). 
  • Rosja ocenia NATO jako silniejsze wojskowo (s.ix) od siebie, a wojna z Polską może oznaczać wojnę z NATO. 
  • Rosja ma wystarczająco dużo problemów wewnętrznych.
Jednocześnie należy pamiętać, że 10 lat przed II Wojną Światową też nikt nie myślał, że wojna jest możliwa. A dzisiaj dynamika wydarzeń jest dużo szybsza.
Broń masowego rażenia

Aktualna doktryna rosyjska (z lutego 2010) nie przewiduje użycia broni masowego rażenia poza 2 sytuacjami:
  • użyciem lub zagrożeniem użycia broni masowego rażenia przez przeciwnika,
  • przeciwko konwencjonalnemu zagrożeniu dla istnienia Rosji.
Polska ratyfikowała Układ o nieproliferacji broni jądrowej, a w związku z tym może podejmować jedynie środki przeciw nosiecielom (np. rakiety antybalistyczne). Należy jednak zaznaczyć, że:
  • nigdy w historii broń masowego rażenia nie użyto przed próbą rozstrzygnięcia konfliktu środkami klasycznymi.
  • ilość sił niezbędnych do zaangażowania będzie znacznie mniejsza, niż w przypadku klasycznego konfliktu lądowego

Klasyczny konflikt lądowy

To ten rodzaj konfliktu w największym stopniu wpływa na kształt sił zbrojnych. Żeby ustalić ich rozmiar, proporcje składowych, rozmieszczenie konieczne jest zbudowanie modelu symulującego związek pomiędzy siłami obu stron i sposobem ich użycia, a wynikiem starcia, mierzonym np. w głębokości wdarcia się przeciwnika na terytorium obrońcy.

Jakość modelu zapewne w głównej mierze zależy od środków w niego zainwestowanych. Ze swojej strony mogłem głównie poświęcić trochę czasu, szukałem więc modelu, który byłby dostępny bez wysokich opłat licencyjnych lub którego algorytm jest dostępny i który można oprogramować w najwyżej kilka tygodni, a do jego obsługi wystarcza 1 osoba i co najwyżej kilka godzin pracy dla zasymulowania jednego starcia. Wśród kilku na które trafiłem najbardziej adekwatny do Polskiej sytuacji wydał mi się model opisany przez Stephena Biddle w książce Defence at low force levels, spełniający opisane wyżej wymagania (algorytm w Fortranie) i zaplanowany dla środkowo-europejskiego teatru działań i niskich (jak dziś) proporcji sił do terenu. Poniżej efekt przeniesienia algorytmu do apletu:

  Obrońca: Atakujący:  
AFVE: Armoured Fighting Vehicle Equivalent, czyli odpowiednik bojowego pojazdu opancerzonego, 1 AFVE za każdy czołg (MBT), po 0.5 za drużynę piechoty oraz każdy inny pojazd uczestniczacy w walce lądowej, np. bwp, to, wóz dowodzenia kompanii, niszczyciel czołgów, niektóre systemy plot (np. ZSU-23-4).
Piechota: % AFVE który stanowi piechota, de facto procent sił, który nie zapewnia zbliżonej do czołgów ochrony.
Artyleria: Ilość systemów artyleryjskich kalibru ponad 100 mm.
Straty od CAS: Ilość AFVE zniszczonych w czasie jednego starcia lądowego przez lotnictwo w misjach bliskiego wsparcia powietrznego w pasie głównej walki o szerokości 2 km. Samoloty latają 2-3 misje dziennie, w jednej niszczą 0.25-0.5 AFVE, jedno starcie trwa około 5h, łączna szerokość ataku to 20 km (założenie S.Biddle na bazie radzieckiej doktryny).
Straty od AI: Ilość AFVE zniszczonych na godzinę na całym teatrze przez lotnictwo w misjach izolacji pola walki.
Wpływ inż.:   Wpływ sił inżynieryjnych na działania. Wartość 1 oznacza teren całkowicie neutralny. Wartość 1.5 odpowiada wsparciu inżynieryjnemu obu stron w konflikcie NATO-UW na koniec lat 80-tych.
Front: km Szerokość teatru działań.
(c) 2012 S. Krzemiński na bazie S. Biddle "Defense at low force levels"

Model opisany jest dla teatru działań, ale jego logika zweryfikowana w systemie symulacji taktycznych Janus, bardzo dokładnym, działającym na poziomie pojedynczych obiektów, na bazie mapy, rozkazów, etc i zweryfikowanym poprzez porównanie wyników z ćwiczeniami wojskowymi. Model zawiera sporo założeń opisanych w książce, np. o porównywalności sprzętu przeciwników, ich poziomu wyszkolenia czy dowodzenia, które należy uwzględniać w trakcie korzystania.

Na życzenie mogę przesłać kod źródłowy, który pozwala na sterowanie większą ilością parametrów. W kolejnych postach zaprezentuję analizę z wykorzystaniem w/w modelu dla SZ RP.